Jak siedzieć, żeby Cię to nie „zabiło”?
- Nie siedzieć.
Pozycja stojąca to najlepsze rozwiązanie, bo umożliwia ci zastosowanie największej liczby sposobów wsparcia kręgosłupa i utrzymania ogólnej stabilizacji ciała. Stanie działa również korzystnie na zwiększenie codziennej porcji ruchu – łatwiej jest zrobić kilka kroków czy poruszać nogami, gdy już się stoi niż wtedy, gdy trzeba poderwać tyłek z krzesła, prawda? - Siedzieć na ziemi.
Gdy stanie nie wchodzi w grę, dużo lepszym wyjściem niż siedzenie prosto na krześle robienie tego bezpośrednio na ziemi. - Siedzieć bezpiecznie.
Jeśli już musisz siedzieć na krześle, to największą uwagę przykładaj do utrzymania kręgosłupa w neutralnej pozycji (napięte mięśnie tułowia) i dodaj drugi filar podparcia poprzez skrzyżowanie nóg lub zastosowanie siadu „jak facet”.
WSKAZÓWKI DO BEZPIECZNEGO SIEDZENIA
- Zanim usiądziesz ustaw ciało w prawidłowej pozycji stojąc. Jest szansa, że utrzymasz prawidłowe napięcie tułowia podczas sadzania 4 liter na krzesło.
- Siadaj na krawędzi krzesła.
Tak dobrze czytasz. Na krawędzi. „Siedzenie na całej powierzchni miękkiego i wygodnego krzesła biurowego sprawia, że niemal cały ciężar ciała opiera się na mięśniach pośladkowych i tylnej części ud, czyli miejscach, które zdecydowanie nie są przygotowane do radzenia sobie z obciążaniem ich w taki sposób. Nie wierzysz? Poświęć chwilę i przyjrzyj się swoim stopom od spodu. Tak właśnie wygląda powierzchnia ludzkiego ciała, która jest przystosowana do znoszenia takich obciążeń. Skóra jest gruba i twarda, gotowa, by znieść wielogodzinne nawet obciążanie ciężarem ciała. Teraz wyobraź sobie najpiękniejszą osobę na ziemi. Widzisz te niesamowite pośladki? A czy mają skórę przypominającą podeszwy stóp? Oczywiście, że nie. Pośladki nie są po to, by opierać na nich jakikolwiek ciężar, więc nie wyglądają jak stopy.”*Według Galena Cranza, profesora architektury na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley oraz autora książki The Chair, najlepszy sposób siedzenia na krześle to taki, w którym 60% wagi ciała opiera się na kościach dolnej części miednicy (guzy kulszowe), a pozostałe 40% jest przeniesione w dół na pięty. Czy po prostu na krawędzi najlepiej twardego taboretu. Czemu twardego? Patrz punkt 3 - Jak najczęściej zmieniaj pozycję.
Jeżeli już naprawdę nie masz wyboru i musisz przez wiele godzin siedzieć na krześle, to przynajmniej jak najczęściej zmieniaj pozycję. Przecież pewnie i tak, siedząc cały dzień przy biurku, zupełnie odruchowo wiercisz się na krześle, prawda? A czy wiesz, że w taki właśnie sposób twoje ciało rozpaczliwie woła o trochę ruchu?Twardy taboret spowoduje, że ta informacja dotrze do Ciebie szybciej i będzie wyraźnie bolesna (kolokwialnie pisząc tyłek Ci ścierpnie) Gdy ciało rozpaczliwie da Ci znać że za długo siedzisz w jednej pozycji wstań, przejdź się, wróć i usiądź w innej pozycji. Jakiej? Na zdjęciach parę propozycji. Wielu z Was pracuje zdalnie, więc nie ma już wymówki, że nie wypada.
Podczas pisania wykorzystałam fragmenty książki: „Skazany na biurko” Kelly Starrett.